Smartwatch stworzono z myślą o fankach i fanach nurkowania, ale sprawdzi się także w innych dyscyplinach sportowych i w życiu codziennym, m.in. dzięki Garmin Pay
Garmin zaprezentował niedawno nowy sprzęt dla fanów sportów wodnych. Urządzenie Descent Mk2S określane jest mianem niewielkiego komputera nurkowego w stylu zegarka. Smartwatch w cenie blisko 1,1 tys. euro, czyli niemal 5 tys. zł pozwala m.in. na płacenie zbliżeniowo przy wykorzystaniu rozwiązania Garmin Pay. Tym samym mobilnie i zbliżeniowo możecie już płacić nawet pod wodą (o ile zaistniałaby taka potrzeba).
Obudowę urządzenia wykonano m.in. ze stali nierdzewnej oraz tworzywa wzmocnionego włóknem szklanym. Kolorowy wyświetlacz o średnicy ponad 30 mm znalazł się w 43-mm kopercie o wadze 41 g. Producent wyposażył sprzęt w 32 GB pamięci oraz zestaw czujników, wśród których znaleźć można GNSS, czyli globalne systemy nawigacji (GPS, GLONASS i Galileo), pulsoksymetr, kompas, żyroskop i oczywiście czujnik głębokości. Z pomocą zegarka można odtwarzać muzykę, łączyć się ze smartfonem (obsługiwany jest zarówno Android, jak i iOS), by np. otrzymywać z niego powiadomienia. W trybie zegarka Descent Mk2S może pracować przez tydzień. Przy oszczędzaniu akumulatora zrobi się z tego nawet 21 dni, ale już w trybie nurkowania 30 godzin, a z użyciem GPS kilkanaście godzin.
Sprzęt powinien się sprawdzić w całkiem różnych aktywnościach fizycznych: od jazdy na rowerze i chodzenia, przez treningi fitness i siłowe, po golfa. Producent najwięcej uwagi poświęcił jednak sportom wodnym, w tym żeglarstwu czy pływaniu i nurkowaniu, rzecz jasna. Urządzenie działa do głębokości 100 m, użytkownik może liczyć m.in. na wskaźnik tempa zanurzenia i wynurzenia, funkcje pływów, alertów i wiele trybów nurkowania (na jednej mieszance, na kilku mieszankach, z głębokościomierzem, na bezdechu itd.). Zegarek pozwala przechowywać, przeglądać i udostępniać dane dotyczące 200 nurkowań za pomocą aplikacji Garmin Dive.