Narzędzie opracowane przez firmę Cloud to Street umożliwia monitorowanie ryzyka powodziowego i śledzenie rozwoju powodzi w dowolnym miejscu na ziemi w czasie zbliżonym do rzeczywistego
Willis Towers Watson, jedna z największych firm brokerskich, zajmująca się również doradztwem i zarządzaniem ryzykiem, pochwaliła się rozwiązaniem sięgającym po dane satelitarne do oceny zagrożenia powodziowego. Należąca do sieci Willis Research Network firma Cloud to Street łączy dane z ponad 15 satelitów oraz innych niekonwencjonalnych źródeł i opracowuje je m.in. dzięki zastosowaniu uczenia maszynowego. Umożliwia to monitorowanie ryzyka powodziowego i śledzenie rozwoju powodzi w dowolnym miejscu na ziemi w czasie zbliżonym do rzeczywistego.
Obecnie większość map powodziowych wykorzystywanych przez ubezpieczycieli opiera się na modelowaniu, które symuluje powodzie w oparciu o dostępne dane naziemne, takie jak wysokość nad poziomem morza, wielkość opadów i czujniki naziemne. Tworzenie tych modeli jest czasochłonne i mogą one mieć istotne ograniczenia, gdyż całkowicie pomijają ryzyko powodzi w regionach, w których wcześniej takie zdarzenia nie występowały.
Natomiast oferowana przez Cloud to Street globalna baza danych o powodziach opiera się na satelitarnych obserwacjach rzeczywistych powodzi z ostatnich dwóch dekad. Dzięki temu możliwe są dodatkowe analizy zakresu, skutków i trendów ostatnich powodzi. Cała baza danych jest dostępna publicznie na stronie Global-flood-database.cloudtostreet.ai.
Baza danych ma pomóc ubezpieczycielom lepiej analizować ryzyko powodziowe, a także umożliwić oferowanie nowych typów ubezpieczeń, np. parametrycznych. Przy ocenie ryzyka baza może stanowić wiarygodny punkt odniesienia zarówno z perspektywy zagregowanych średnich rocznych strat, jak i pojedynczych powodzi powodujących ekstremalne szkody. Skorzystać z niej mogą również rządy i przedstawiciele administracji do tworzenia rozwiązań prowadzących do zwiększania odporności na klęski żywiołowe.
A jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Cloud to Street, na przestrzeni dwóch dekad odsetek ludności narażonej na powodzie wzrósł o 24 proc., czyli dziesięciokrotnie bardziej, niż wcześniej przewidywali naukowcy. Przyjrzano się codziennym zdjęciom satelitarnym, aby oszacować zarówno zasięg powodzi, jak i liczbę osób, które ucierpiały w wyniku ponad 900 dużych zdarzeń powodziowych w latach 2000-2018. Stwierdzono, że bezpośrednio dotkniętych zostało od 255 do 290 milionów ludzi, a w latach 2000-2015 liczba osób mieszkających w tych zalanych lokalizacjach wzrosła o 58-86 milionów. Prawie 90 proc. zdarzeń powodziowych miało miejsce w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej. A przy tym dane satelitarne ujawniły niezidentyfikowany wcześniej wzrost narażenia na powodzie w południowej Azji, południowej Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie.
Z opracowanego modelu wynika również, że do roku 2030 w wyniku zmian klimatycznych i demograficznych kolejnych 25 państw dołączy do 32, które już doświadczają nasilających się powodzi. A jednocześnie wzrasta liczba ludności na terenach zalewowych m.in. w związku z migracjami na obszary zagrożone powodzią i rozwojem gospodarczym tych regionów.