Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
O ciekawym rozwiązaniu, jakie planuje wprowadzić państwowy ubezpieczyciel, a także o życiu, śmierci i agonii (niektórych podmiotów)

Ubezpieczeniowi produktowcy nie próżnują, branża szuka pomysłu na życie, a Otmuchów żąda od Allianza i swojego byłego prezesa ponad 34 mln zł odszkodowania

W drugiej połowie lutego rolnikom ma zostać przedstawiona nowa oferta ubezpieczeniowa, nad którą trwają prace w ramach Pocztowego TUW-u (pocztowego tylko z nazwy, bo obecnie jego właścicielem jest KRUS, czyli de facto państwo). Oprócz tego, że oferta ma być korzystna dla rolników, oparta na wzajemności, z wysokimi dopłatami, kompleksowa i ogólnie cudowna, z cytowanych przez PAP zapowiedzi ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka wynika także, że ma być w niej zastosowany dość ciekawy mechanizm przy wypłatach za szkody spowodowane suszą.

Przeczytajcie także: Allianz Assistance będzie ubezpieczał klientów Revoluta

Kowalczyk wyjawił, że ocena skutków suszy ma się odbywać na podstawie aplikacji opracowanej przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. O ile przy pozostałych, bardziej punktowych ryzykach, np. gradobiciu, likwidacja szkód ma się odbywać z udziałem rzeczoznawców, o tyle w przypadku suszy, często występującej w danym momencie na znacznym obszarze kraju, do wyceny posłuży program przygotowany przez IUNG.

Zapytałam Instytut oraz resort rolnictwa o szczegóły rozwiązania. Na razie odpowiedź przyszła z Puław, a dowiaduję się z niej, że aplikacja opiera się na wykorzystaniu danych pogodowych (np. tych, które służą do wyliczania klimatycznego bilansu wodnego) i tych dotyczących podatności gleb na suszę. Wygląda więc na to, że ryzyko suszy będzie ubezpieczane w modelu zbliżonym do parametrycznego, o którym nieraz mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl. W zakresie ubezpieczenie upraw byłaby to na naszym rynku ciekawa nowinka.

Również w innych podmiotach w nowym roku ubezpieczeniowi produktowcy nie próżnują. Tydzień temu mogliście przeczytać o zmianach zakresu w ubezpieczeniu AC od PZU dla posiadaczy pojazdów elektrycznych oraz w ubezpieczeniach kosztów rezygnacji z podróży w Europie i w Generali. Teraz nowymi OWU pochwaliła się Warta. Nowe warunki przygotowano w ubezpieczeniu D&O, o którym jeszcze parę słów niżej, oraz w ubezpieczeniu na życie "Warta dla Ciebie i Rodziny", w którym m.in. podniesiono sumy ubezpieczenia i wprowadzono nowe pakiety dodatkowe, np. rentę dla bliskich czy możliwość uzyskania drugiej opinii medycznej od lekarzy z uznanych klinik na całym świecie.

A na nowy produkt w życiówce zdecydowało się także Generali. "Generali z myślą o całym Twoim życiu" to polisa życiowa, która ma dostosowywać się do klientów w miarę zmieniających się potrzeb na różnych etapach ich życia. Podstawą jest bezterminowe ubezpieczenie na życie, które można rozszerzyć o umowy dodatkowe, a także zdecydować się na konto inwestycyjne albo przystąpić do programów emerytalnych: IKE i IKZE. Polisę można zawrzeć zdalnie, ale tylko u agentów wyłącznych Generali.

Przeczytajcie także: O ubezpieczeniu OC komunikacyjm i jego niekomunikacyjnym zakresie

W tym kontekście warto przypomnieć, że nieco ponad miesiąc temu należący do Generali Bezpieczny.pl wprowadził do oferty inny produkt życiowy: rentę dla dziecka lub osoby bliskiej. W przeciwieństwie do typowych życiówek, w tym przypadku uposażony nie dostaje po śmierci ubezpieczonego całej kwoty, ale ma zapewnione comiesięczne świadczenie przez wskazany w umowie okres. Produkt ma więc szczególnie zainteresować rodziców, obawiających się o losy swoich pociech w razie ich przedwczesnej śmierci. I wygląda na to, że zainteresowanie wzbudza – podobno na maile o tym ubezpieczeniu zareagowało 11-krotnie więcej klientów Bezpiecznego (z grona osób, które wyrazili zgody marketingowe na otrzymywanie wiadomości o ofercie) niż na maile na temat standardowego produktu życiowego. Jak to się przełoży na składkę? Na razie za wcześnie, by wyrokować. Produkt dopiero co trafił do sprzedaży, ale podobno już pierwsza setka umów została zawarta.

Widać, że Generali i inni ubezpieczyciele szukają pomysłu na życie. A szukać trzeba. W życiówce od dłuższego czasu panuje stagnacja. Wielu klientów ogranicza się do ubezpieczeń grupowych z zakładu pracy, które zapewniają zazwyczaj niewielką ochronę w razie poważnych zdarzeń. (W branży nawet żartuje się, że grupówka to taka polisa pogrzebowa – starczy z niej na dębową trumnę, ładny marmur, gregoriankę i stypę, ale już niekoniecznie na kremację, biorąc pod uwagę wzrost cen gazu). Natomiast stosunkowo wąskie jest grono osób zainteresowanych wysokimi sumami ubezpieczenia i kompleksową ochroną. Mimo nieco większego zainteresowania polisami ze względu na obawy związane z pandemią, co do zasady ubezpieczyciele od lat nie mogą przełamać tego impasu.

A jeśli już mowa o pandemii, to warto wspomnieć, że wzrost składek na ubezpieczenia ochronne to tylko jedna strona medalu. Drugą jest istotny wzrost wypłat, wynikający ze zwiększonej śmiertelności. Z danych PIU wynika, że w III kwartałach 2021 r. wypłaty z ubezpieczeń ochronnych były aż o 26,5 proc. wyższe niż rok wcześniej. To z jednej strony zgony spowodowane bezpośrednio covidem, ale i te z braku dostępu do ochrony zdrowia w przypadku różnych innych schorzeń. Tragiczne żniwo.

Pozostając przy pesymistycznych doniesieniach z życiówki, odnotujmy jeszcze, że coraz bardziej nieciekawa jest sytuacja Open Life. Miesiąc temu wniosek o upadłość zgłosiło Open Finance, które jest udziałowcem w Open Life, a jednocześnie jednym z głównych dystrybutorów jego produktów. Spółka zwija się szybko, właśnie poinformowano o planowanych zwolnieniach grupowych: pracę ma stracić 1082 pracowników spośród 1103 zatrudnionych. Kto teraz będzie sprzedawał ubezpieczenia Open Life?

Za to zwolnieni pośrednicy Open Finance pewnie mogą liczyć na oferty od multiagencji życiowych czy ubezpieczycieli budujących własne sieci sprzedaży, bo akurat rynek od dłuższego czasu boryka się niedoborem agentów życiowych. Pytanie tylko, czy po zarobkach, jakie dystrybutorzy z OF uzyskiwali za wciskanie ubezpieczeń z funduszem kapitałowym, prowizje z normalnych produktów będą dla nich akceptowalne.

Przeczytajcie także: General Motors rusza z ubezpieczeniami telematycznymi

Zapowiedziałam, że wrócę do tematu ubezpieczenia D&O, a jest po temu okazja, gdyż po mediach krąży właśnie informacja o tym, że CD Projekt zawarł ugodę z inwestorami skarżącymi spółkę w związku z premierą gry Cyberpunk 2077. Czytelnicy cahsless.pl o sprawie wiedzą już od miesiąca, jak również o tym, że w wypłacie ustalonej w ugodzie kwoty 1,85 mln dolarów spółkę wesprze Colonnade – ubezpieczyciel, u którego CD Projekt miał wykupioną ochronę właśnie w zakresie D&O (ubezpieczenie chroniące członków zarządu i kadrę zarządzającą na wypadek roszczeń podmiotów trzecich o naprawienie szkody wyrządzonej wskutek ich nieprawidłowego działania).

Swoją drogą 1,85 mln dolarów wydaje się kwotą nieszczególnie wygórowaną (jak na amerykańską roszczeniowość). Zwłaszcza jeśli zestawimy ją z żądaniami Zakładu Przemysłu Cukierniczego Otmuchów, który to w ostatnich dniach poinformował o złożeniu pozwu przeciwko byłemu prezesowi spółki oraz ubezpieczycielowi, którym w tym przypadku był Allianz. Producent słodyczy wniósł o zasądzenie od pozwanych kwoty ponad 27 mln zł z ustawowymi odsetkami oraz dodatkowo 7,4 mln zł z odsetkami od dawnego prezesa. Roszczenie wynika z nieprawidłowej – w ocenie spółki – polityki cenowej przy sprzedaży produktów grupy Otmuchów.

KATEGORIA
UBEZPIECZENIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies