Jak zwykle przy tego rodzaju informacjach muszę na początku zastrzec, że są one mocno nieoficjalne. Zawsze waham się, czy na podstawie pogłosek zasłyszanych to tu to tam pisać tekst i zawracać Wam nim głowy. W tym wypadku jednak postanowiłem to zrobić, bo o sprawie jest coraz głośniej, mówiło mi o niej co najmniej kilka różnych osób a to zwiększa prawdopodobieństwo, że coś jest na rzeczy.
A więc z informacji tych wynika, że Google ma ambicję być pierwszym z wielkich światowych graczy, który na naszym rynku udostępni płatności mobilne. Zgodnie z tymi doniesieniami przedstawiciele tej firmy odbywają wycieczki do różnych działających u nas banków, zachęcając je do wejścia w kooperację w segmencie płatności. Część instytucji (wiem o dwóch) ma być zainteresowana. Ich nazw ze względu na dane słowo na razie nie mogę wymienić.
Wdrożenie płatności Android Pay, podobnie jak innych konkurencyjnych rozwiązań tego rodzaju byłoby znacznie łatwiejsze, gdyby banki były podpięte do platform tokenizacyjnych oferowanych przez MasterCarda i Visę. Przy oferowaniu płatności korzystają z tych platform takie firmy jak Samsung, Google czy Apple. Prace nad tokenizacją w bankach z Polski trwają lub wkrótce mają zostać rozpoczęte. Pierwsze banki mogą być z tym gotowe w ciągu paru miesięcy.
Pojawia się jednak zasadnicze pytanie, czy działające u nas banki rzeczywiście są albo będą zainteresowane oferowaniem płatności od Google'a czy Samsunga? Na pierwszy rzut oka nie mają one żadnej wartości dodanej w porównaniu z coraz popularniejszymi u nas płatnościami HCE, wdrażanymi przez banki albo samodzielnie albo we współpracy z podmiotami autoryzowanymi przez organizacje płatnicze.
Zupełnie inna bajka to Apple Pay. Rozwiązanie to jest dziś jedynym rozsądnym sposobem (pomijam nakładki i naklejki zbliżeniowe) zaoferowania bezstykowych płatności mobilnych użytkownikom telefonów iPhone. Jak dotąd jednak firma Apple niespecjalnie była zainteresowana wchodzeniem z płatnościami na nasz rynek. Ale to się może zmienić, bo mam wrażenie, że gigant z Cupertino pomału zaczyna w tej sprawie spuszczać z tonu.
Jak może wiecie, transakcyjność Apple Pay w Stanach oraz w innych krajach, gdzie to rozwiązanie jest już dostępne, generalnie zawodzi. Być może więc Apple dostrzeże zalety naszego rynku? To prawda, że telefony iPhone to ledwie kilka, może kilkanaście procent wszystkich smartfonów w Polsce. Ale za to ich właściciele to gadżeciarze, którzy będą chcieli nimi płacić. Poza tym nasycenie terminalami zbliżeniowymi jest u nas niemal największe na świecie a ludzie przyzwyczajeni do płacenia bezstykowego. Apple Pay mogłoby się u nas szybko przyjąć. Myślę, że do końca roku w tej sprawie może się sporo wyjaśnić.
