Rzecznik Finansowy chce wiedzieć, czy klienci mogą zrezygnować z opcji "kredytu na klik", np. w obawie przed oszustami
Rzecznik Finansowy postanowił przyjrzeć się tzw. kredytom na klik, czyli szybkim kredytom, które klienci mogą otrzymać w swoim banku bez kontaktu z pracownikiem instytucji. Wystąpił do banków o przedstawienie informacji na temat tego typu produktów, w szczególności o wskazanie, jak i czy w ogóle klienci mogą zrezygnować z opcji "kredytu na klik".
Co do zasady uproszczona ścieżka kredytowa jest korzystna zarówno dla banku, jak i dla klienta. Kredyt udzielany jest automatycznie, a jego limit bank ustala na podstawie znajomości sytuacji finansowej własnego klienta, bez konieczności uruchamiania procedury sprawdzania zdolności kredytowej i innych formalności. Rozwiązanie to oszczędza czas pracowników i koszty obsługi kredytu, a z kolei konsumentom pozwala łatwo uzyskać środki – zazwyczaj wystarczy w tym celu wykonać kilka kliknięć w serwisie transakcyjnym banku lub aplikacji mobilnej.
Rzecznik Finansowy zwraca jednak uwagę, że łatwość zaciągnięcia zobowiązania staje się poważną wadą, jeśli dostęp do konta klienta uzyska niepowołana osoba. Przestępca, który uzyska dane logowania na rachunek, np. za pomocą metod socjotechnicznych, może w tej sytuacji nie tylko wyczyścić konto z bieżących środków finansowych, ale też w imieniu klienta zaciągnąć kredyt i przywłaszczyć jego wartość. Skutkiem tego oszukany klient nie tylko pozostaje bez środków do życia, ale również ze zobowiązaniem kredytowym, które może spłacać latami.
Część klientów mogłaby więc chcieć prewencyjnie usunąć taki produkt z dostępnej dla siebie oferty banku. Do Rzecznika Finansowego trafiają jednak sygnały, że nie w każdym banku jest to możliwe. Dlatego postanowił sprawdzić, jakie procedury w tym zakresie obowiązują w poszczególnych bankach.
Biuro Rzecznika odnotowuje rosnącą liczbę wniosków od klientów, którzy doświadczyli problemów z "kredytami na klik". Chodzi o sprawy, w których klienci są zobowiązani do spłaty zadłużenia, którego – w swojej ocenie – nie zaciągali. Oświadczenie woli o zawarciu umowy kredytu lub pożyczki, zgodnie z twierdzeniami klienta, złożyli bowiem oszuści lub klient zrobił to nieświadomie, niezgodnie ze swoją wolą, na skutek oszukańczych działań osób trzecich. Z obserwacji Rzecznika wynika, że w takich sytuacjach banki co do zasady nie uznają za zadane roszczeń klientów, którzy chcieliby się uwolnić od zobowiązania kredytowego.