Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Banki szukają prawników do ochrony przed sieciami handlowymi

Handlowcy chcą od wydawców kart zwrotu kwot pobranych, ich zdaniem nienależnie, z tytułu prowizji interchange

Temat jest delikatny i wrażliwy na tyle, że bankowcy nie chcą o nim oficjalnie mówić. A i nieoficjalnie niewiele można się dowiedzieć oprócz tego, że żądania ze strony sieci handlowych do banków wpływają. Nie wiadomo jednak, które konkretnie firmy je wystosowały, od których instytucji domagają się zwrotu pieniędzy i jakie kwoty wchodzą w rachubę. Z moich informacji wynika, że część banków wystosowała już zapytania ofertowe do kancelarii prawnych, które w sporze z handlowcami miałyby je reprezentować.

Przeczytajcie także: SGB testuje płatności HCE

O sprawie pisałem pierwszy raz na początku lutego. Wśród banków, od których sieci handlowe miałyby domagać się zwrotu interchange, są najczęściej podawane nazwy Millennium, BZ WBK i mBank. Natomiast wśród akceptantów wymienianych najczęściej jako ci, którzy o pieniądze chcą walczyć, są podmioty zrzeszone w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, np. E.Leclerc i Ikea. Żądania pojedynczej sieci w stosunku do jednego banku opiewają na małe miliony złotych.

Podstawą do tego żądania ma być wyrok Sądu Apelacyjnego z października ubiegłego roku. SA oddalił w nim apelację banków i przyznał rację Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz POHiD-u, które twierdziły, że sposób naliczania prowizji interchange na naszym rynku był niezgodny z polskim prawem. Chodziło o to, że stawki tej prowizji były ustalane na podstawie niedozwolonego porozumienia 20 banków, co ograniczało konkurencję. Wydawcy kart zapłacili już z tego tytułu karę w wysokości 160 mln zł.

Przeczytajcie także: Tatuaż zamiast karty płatniczej? Czemu nie...

Jakie szanse mają handlowcy, by uzyskać od banków pieniądze? W lutym mówił mi o tym prawnik z kancelarii dLK Korus Okoń. – Wyrok Sądu Apelacyjnego potwierdza możliwość dochodzenia od banków kwot, które otrzymały one w wyniku zakwestionowanych praktyk – stwierdził dr Konrad Stolarski, specjalista prawa konkurencji. – W USA w podobnej sytuacji dochodziło do wielomiliardowych zwrotów na rzecz akceptantów. W Polsce jednak dochodzenie cywilnoprawnych roszczeń po stwierdzeniu praktyk ograniczających konkurencję nie jest popularne, mimo jednoznacznych przepisów i pozytywnego stanowiska doktryny w tej sprawie – dodał dr Stolarski.

Podkreślił, że z braku ugruntowanego orzecznictwa dochodzenie takich roszczeń napotyka wiele praktycznych problemów, przykładowo co do wyliczenia dochodzonych kwot, okresu, za który żąda się zwrotu, przedawnienia roszczeń, itp. – Sprawę komplikuje dodatkowo zbliżający się termin implementacji przez Polskę do 27 grudnia 2016 r. dyrektywy o dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji. Wszystko to powoduje, że w tej sprawie nic nie jest przesądzone, a bardzo wiele zależy od wrażliwości sądu na problem zwrotu konkretnych kwot konkretnym akceptantom, a nie tylko zakwestionowania postępowania banków w ogólności – mówił specjalista z dLK.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies