Od przyszłego roku płatności między firmami na kwoty wyższe będą musiały przechodzić przez rachunek bankowy
Podpis prezydenta pod nowelizacją zmieniającą ustawę o swobodzie działalności gospodarczej oraz ustawy o podatkach dochodowych dla osób fizycznych i firm to finał sprawy, którą ciągnęła się od kilku lat. Zwolennicy obniżki limitu podkreślali, że pozwoli to na ograniczenie szarej strefy i nie będzie powodować zmniejszenia swobody działalności gospodarczej, gdyż dostęp do usług płatniczych jest dziś powszechny.
Przeczytajcie także: Firmy nie zmieniają banku bo im się nie chce
Na straży limitu, który dziś wynosi jeszcze 15 tys., ale euro, stało Ministerstwo Gospodarki. Podnosiło ono argumenty przedstawiane m.in. przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, że dziś przedsiębiorcy dla własnego bezpieczeństwa starają się nie używać gotówki, a jeśli to robią, to dlatego, że w niektórych sytuacjach nie ma możliwości posłużenia się przelewem czy kartą. Według nich obniżka limitu zaszkodzi np. niewielkim firmom remontowym. Prowadzą one prace często daleko od swojej siedziby a możliwość otrzymania płatności gotówką za wykonane remonty to jedyny sposób uniknięcia kłopotów z uzyskaniem wynagrodzenia na czas.
Kwestia obniżenia limitu była też obiektem krytyki ze strony parlamentarnej opozycji a nawet przedstawicieli rządzącego Prawa i Sprawiedliwości. Dość powiedzieć, że podczas prac w Komisji Finansów Publicznych zgłoszono poprawkę do nowelizacji, która przywracała limit 15 tys. euro. Dopiero w drugim czytaniu ustawy na posiedzeniu plenarnym kolejną poprawką poselską limit znowu obniżono do 15 tys. zł.
Przeczytajcie także: Każdy dostanie rachunek za darmo
Oprócz redukcji limitu podpisana przez prezydenta ustawa zawiera także sankcje w stosunku do firm, które mimo wszystko rozliczałyby się gotówką. W takiej sytuacji faktur opiewających na ponad 15 tys. zł a opłaconych bez pośrednictwa rachunku bankowego nie będą mogły zaliczyć sobie w koszty prowadzonej działalności. Ustawa wchodzi w życie 1 stycznia przyszłego roku.