Bank namawia klientów do zbliżeniowych płatności mobilnych 25-złotową premią. Promocja trwa do końca sierpnia
Z informacji przesłanej do klientów przez OF wynika, że na premię mogą liczyć wszyscy klienci tej instytucji, którzy do końca sierpnia przynajmniej raz zapłacą telefonem zbliżeniowo. Promocja skierowana jest do użytkowników rachunków w OF, którzy do 31 maja bieżącego roku nie korzystali z płatności mobilnych w tym banku.
W tej akcji nie byłoby niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że chodzi w niej o płatności w tzw. modelu simcentrycznym. Jak wiecie, polega on na tym, że dane transakcyjne przechowywane są w tzw. bezpiecznym miejscu na karcie SIM smartfona. Wymaga to współpracy między bankiem a telekomem. Wydaje się więc, że to idealny produkt dla instytucji, która jest wspólnym przedsięwzięciem Orange i mBanku. Ale tak nie jest.
Przeczytajcie także: Blik rośnie w bankomatach i internecie
Po pierwsze płatności simcentryczne wymagają odpowiedniej karty SIM, na której można zapisać dane transakcyjne. Miliony kart wydane dotąd przez Orange nie są przystosowane do tej technologii co oznacza, że klienci, którzy chcieliby z niej skorzystać, muszą wybrać się do salonu telekomu po nową kartę, ewentualnie zamówić ją zdalnie i oczekiwać na przesyłkę. Ale że nie jest z tym tak łatwo, wielokrotnie mogliście przeczytać w serwisie Cashless, m.in. tutaj. Poza tym coraz częściej mówi się o całkowitej rezygnacji z kart SIM przez telekomy. Właściwie dziś to już anachronizm.
Po drugie współpraca przy płatnościach pomiędzy telekomami i bankami nie jest prosta i efektywna, czego dowodzić mogą statystyki. Instytucje finansowe, które kooperują z T-Mobile i Orange przy simcentriku od trzech lat, mają może kilka tysięcy klientów, którzy z tej usługi korzystają. Nic dziwnego, że większość tych banków już dawno wycofało się z oferowania nowym klientom płatności mobilnych w tym modelu a obsługują tylko dotychczasowych.
Przeczytajcie także: Już prawie 155 tys. osób korzysta z płatności HCE
Być może w przypadku Orange Finanse czy T-Mobile Usługi Finansowe (wspólny projekt Aliora i T-Mobile) jest w tym więcej sensu. Ale skoro tak, to dlaczego sam mBank również zrezygnował ze sprzedaży simcentrika swoim klientom i pracuje nad konkurencyjną technologią HCE? Zresztą również Alior zapowiada wdrożenie HCE a nieoficjalnie mówi się, że gdy tylko to się uda, T-Mobile zamknie MyWallet, czyli aplikację obsługującą płatności simcentryczne.
Dlaczego zatem OF upiera się przy tym rozwiązaniu? Być może zarządzający projektem wciąż wierzą, że zalety technologii simcentrycznej pozwolą jej się obronić i znaleźć miejsce na rynku. Bo niewątpliwie w rozwiązaniu tym można doszukać się pewnych zalet na tle HCE na przykład w sferze bezpieczeństwa czy wygody korzystania. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że najnowsza promocja w OF, zorganizowana w tzw. martwym sezonie wakacyjnym, służyć ma jedynie utwierdzeniu się w przekonaniu, że simcentrika nie da się już w Polsce reanimować.