Dzięki nowemu produktowi bank chce mocniej zaistnieć na rynku kart kredytowych
Cechą charakterystyczną karty Flexia jest możliwość samodzielnego decydowania przez klienta o rozłożeniu zadłużenia na raty. Można to zrobić poprzez serwis internetowy, call center czy podczas wizyty w oddziale.
Przeczytaj także: Simplicity. Nowa karta od Handlowego. Uwaga, darmowa!
Przy czym tak rozłożone na raty zadłużenie nie jest oprocentowane. Jedynym kosztem związanym z jego obsługą jest prowizja doliczana do raty kapitałowej. Klient sam może sprawdzić ile zapłaci, w tabelce znajdującej się na stronie internetowej banku.
Dla przykładu jeżeli na 10 rat rozłożony ma być zakup o wartości 1500 zł, klient co miesiąc oddawać będzie 150 zł kapitału oraz prowizję w wysokości 4,35 zł. Bank zapewnia, że jednocześnie klient może prowadzić 10 różnych planów ratalnych w ramach przyznanego limitu kredytowego. Podawane obecnie wysokości prowizji to promocja, która ma trwać do końca sierpnia. Później opłaty zapewne wzrosną, ale na razie nie wiadomo o ile.
Karta wydawana jest za darmo a prowizja za korzystanie z niej to 2,99 zł miesięcznie. Można jej uniknąć wydając bezgotówkowo min. 500 zł miesięcznie.
Przeczytaj także: Bankomaty znowu podrożeją
Pekao to kolejny już bank, który w ostatnim czasie mocnym uderzeniem wraca na rynek kart kredytowych. Kilka dni temu Citi Handlowy wprowadził do oferty bezpłatną kartę Simplicity. Wcześniej kartę na start zaoferował BZ WBK a teraz darmowym kredytem na 1000 zł swoją kredytówkę promuje Credit Agricole.
To nie dziwi zważywszy na fakt, że opłacalność wydawnictwa kart debetowych znacznie spadła w ostatnim czasie w wyniku kilku administracyjnych obniżek interchange z ok. 1,6 proc. do 0,2-0,3 proc. To prowizja jaką właściciele sklepów odprowadzają do banków z tytułu przyjętych transakcji kartami.
Przeczytaj także: Będziecie zbliżać karty do nowych terminali
Banki szukają więc nowych pomysłów na poprawę rentowności biznesu kartowego. Migracja znacznej części klientów z kart debetowych na kredytowe to właśnie jeden z nich. Kredytówki pozwalają bowiem zarabiać nie tylko na interchange, ale także na odsetkach od zadłużenia, które pojawia się prędzej czy później na rachunkach wielu kart kredytowych.
Ostatnie decyzje banków pozwalają sądzić, że spadkowy trend w tym segmencie rynku może zostać odwrócony. Liczba kart kredytowych zmniejsza się od 2009 roku, kiedy Polacy mieli ich w portfelach prawie 11 mln sztuk. Na koniec ub. roku było ich niewiele ponad 6 mln.