Na szczęście jest mniej oszustw przy wykorzystaniu kart płatniczych. I to w sytuacji, gdy zarówno liczba jak i transakcyjność plastików szybko rosną
Narodowy Bank Polski opublikował właśnie raport na temat funkcjonowania systemu płatniczego w Polsce w II poł. ubiegłego roku. Dokument prezentuje m.in. dane na temat oszustw dokonywanych przy wykorzystaniu różnego rodzaju instrumentów płatniczych. Raport zawiera bardzo optymistyczne dane na temat fraudów kartowych. Niestety o wiele gorzej jest, jeśli wziąć pod uwagę oszustwa przy użyciu przelewów.
I tak NBP podaje, że w okresie od lipca do grudnia 2017 r. odnotowano 1259 przypadków kradzieży pieniędzy przy wykorzystaniu poleceń przelewu. To niemal dwukrotnie więcej niż w I poł. 2017 r., gdy fraudów takich stwierdzono 678. Bank centralny nie podaje przyczyn tak znacznego wzrostu transakcji oszukańczych. Najwyraźniej jednak stoi za tym aktywność hakerów dobierających się do pieniędzy klientów bankowości elektronicznej. Wraz ze wzrostem liczby oszustw zmniejszyła się ich średnia wartość, z ok. 31,4 tys. zł na koniec czerwca 2017 r. do 11,8 tys. zł na koniec grudnia.
O wiele lepsze dane zaprezentowano, jeśli idzie o fraudy przy wykorzystaniu kart płatniczych. Według danych uzyskanych z banków liczba takich transakcji zmniejszyła się z ponad 62 tys. w I poł. 2017 r. do 59,6 tys. w II poł. ub. roku. I to, przypomnę, przy rosnącej zarówno liczbie kart (wzrost z 37,7 mln w czerwcu do 39,1 mln w grudniu) jak i liczbie transakcji (wzrost z 1,16 mld w II kw. do 1,22 mld w IV kw.). Natomiast z danych agentów rozliczeniowych (operatorzy terminali płatniczych) wynika, że oszustw było jeszcze mniej, bo ok. 17 tys. Trzeba jednak pamiętać, że dane agentów nie obejmują np. zagranicznych kradzieży kartami wydanymi przez banki z Polski.
Jeśli idzie o udział poszczególnych rodzajów oszustw w całości fraudów, to najwięcej jest tzw. innych. A w tej grupie raportowane są np. oszustwa w wyniku przejęcia numeru karty bez jej plastikowej postaci, a więc np. w internecie. Udział fraudów w kategorii inne wzrósł w II poł. 2017 r. do 51,9 proc., w porównaniu z 46,5 proc. w I poł. 2017 r. To jedyna kategoria, która zanotowała wzrost liczby fraudów w badanym okresie.
Niepokojący może być też wzrost wartości oszustw kartowych o 21,5 proc. z 13,7 mln zł na koniec czerwca do 16,6 mln zł na koniec grudnia. Niemniej w całości obrotu kartowego fraudy to ułamki. Pod względem liczby stanowiły 0,002 proc. a pod względem wartości – 0,005 proc. wszystkich. To jedne z najlepszych wskaźników w Europie.