Przyczyną rezygnacji z rozwoju projektu jest odejście od koncepcji reaktywacji polskiej karty płatniczej
Jak donoszą moje źródła, KIR zamyka system Inkart. Informację tę potwierdziło biuro prasowe KIR-u. – Decyzją zarządu rozpoczęliśmy proces, którego celem jest zakończenie funkcjonowania systemu płatności Inkart – czytam w odpowiedzi na moje pytanie w tej sprawie.
KIR pisze dalej, że podjęta decyzja jest konsekwencją zmian w otoczeniu rynkowym oraz w oczekiwaniach sektora finansowego związanych m.in. z zatrzymaniem prac nad wdrożeniem projektu polskiej karty płatniczej. – Obecnie koncentrujemy się nie tylko na dostarczaniu i rozwoju naszych tradycyjnych systemów, ale i poszerzamy ofertę o najnowsze rozwiązania, takie jak mojeID, mSzafir, Euro Express Elixir, HUB PSD II i trwały nośnik oparty o technologię blockchain – pisze KIR.
Przypomnę, że pierwszym bankiem, który wszedł do Inkartu w czerwcu 2016 roku, był Santander (wówczas jako BZ WBK). Później przystąpiły do niego m.in. mBank, BGŻ BNP Paribas a także operatorzy terminali tacy jak IT Card i First Data, oraz bankomatów – Euronet. Ale instytucje te nigdy nie rozliczały przez Inkart wielu transakcji.
Pomysł na Inkart narodził się jeszcze w czasach, gdy trwała dyskusja o reaktywacji polskiej karty płatniczej. Instrument taki nie mógłby funkcjonować bez odpowiedniego systemu rozliczeniowego. Później jednak w wyniku decyzji banków i organizacji płatniczych, które zainwestowały w uruchomienie programu rozwoju sieci akceptacji płatności bezgotówkowych, pomysł na polską kartę zaczął umierać. Zakończenie projektu Inkart jest tego konsekwencją i oznacza też, że póki co polskiej karty nie będzie.