Władze stolicy postanowiły na najbliższe trzy lata utrzymać wyłączność na zdalną obsługę płatnych stref parkowania
Z informacji, do których udało mi się dotrzeć, wynika, że zwycięstwo SkyCasha nastąpiło w wyniku odrzucenia ofert pozostałych firm startujących w przetargu. Trzy z nich, czyli moBiLET, Pango oraz CPG, zostały skreślone bo nie spełniały wymogów postawionych w warunkach przetargu – nie mają zgody prezesa Narodowego Banku Polskiego na prowadzenie systemu płatności mobilnych.
Natomiast oferta czwartej firmy, czyli mPay, została odrzucona bo Zarząd Dróg Miejskich uznał, iż zaproponowana przez tę spółkę prowizja za obsługę płatności za postój w płatnych strefach jest rażąco niska. Przypomnę, że (to także informacje nieoficjalne) mPay zaproponował stawkę w wysokości 0,19 proc. SkyCash miał zaproponować 0,21 proc.
Warszawski przetarg rozgrzewał branżę płatności mobilnych od kilku miesięcy. Stołeczna strefa płatnego parkowania należy do największych w Polsce, a liczba wykonywanych tu transakcji mobilnych stanowi kilkadziesiąt procent całego rynku opłat zdalnych za parkowanie w kraju. Z tego względu wynik przetargu będzie miał kluczowe znaczenie dla rozwoju płatności mobilnych w Polsce.
Tajemnicą poliszynela jest, że zarówno stawka zaproponowana przez mPay jak i przez SkyCash (różnią się między sobą niewiele) nie gwarantuje opłacalności biznesu. Decyzje podjęte przez władze stolicy z jednej strony pozwolą zachować firmie SkyCash silną pozycję na rynku. Z drugiej wciąż nie będzie ona mogła generować przychodów pozwalających jej na funkcjonowanie bez zastrzyku finansowania z zewnątrz. Niewykluczone więc, że warszawski przetarg stanie się katalizatorem procesu konsolidacji operatorów mobilnych w Polsce.
Warszawa jest jednym z niewielu miast w Polsce, które zdecydowało się na utrzymanie wyłączności na obsługę płatnych stref przez jedną firmę. Większość samorządów, która prowadzi takie strefy, pozwala działać kilku podmiotom.