Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Od biometrii w finansach nie ma odwrotu

Wzrost cyberprzestępczości spowoduje, że wkrótce biometryczna identyfikacja klientów stanie się standardem na rynku usług finansowych

O zastosowaniu biometrii w bankowości mówi się od wielu lat, a od kilku trwają eksperymenty z wykorzystaniem takich rozwiązań także na polskim rynku. Mowa na przykład o wdrożeniu biometrii naczyń krwionośnych w oddziałach BPH, Getinu i bankomatach Planet Cash czy biometrii głosowej w aplikacjach na smartfony (Meritum Bank, Smart Bank). Coraz częściej banki wykorzystują również odcisk palca jako zabezpieczenie logowania bankowości mobilnej (ING Bank Śląski, Millennium czy mBank).

Jeszcze niedawno przedstawiciele branży finansowej technologie biometryczne traktowali z ogromną rezerwą. Na taką postawę wpływ miały między innymi obawy klientów o utratę prywatności oraz strach przed wyciekiem danych biometrycznych. Wydawało się, że czynników tych długo nie da się wyeliminować.

Przeczytajcie także: Już nie boicie się biometrii

Okazuje się jednak, że w krótkim czasie doszło do znaczących zmian w tym zakresie. Dowodzić tego mogą choćby doświadczenia BZ WBK, który przed kilkoma miesiącami rozpoczął w kilku swoich oddziałach testowanie biometrii naczyń krwionośnych palca.

Większość osób zaproszonych do udziału w pilocie zdecydowała się na przystąpienie do niego. Na 3,7 tys. klientów, którym zaproponowano biometryczną rejestrację, zgodziło się na nią prawie 2,3 tys. Wśród argumentów, które przekonały ich do tego, były przede wszystkim: łatwość i wygoda całego procesu, możliwość udoskonalenia sposobu potwierdzania tożsamości (już nie trzeba nosić ze sobą dokumentów), brak konieczności pamiętania haseł czy PIN-ów. 80 proc. klientów stwierdziło, że podczas rejestracji nie odczuwało dyskomfortu z tym związanego.

Nie mam wątpliwości, że na tak dobre wyniki pilota wpływ miało pozorne podobieństwo biometrii naczyń krwionośnych do biometrii linii papilarnych. Ta druga coraz częściej stosowana jest przez producentów smartfonów, a ich użytkownicy widzą ogromne zalety tego rozwiązania, jak właśnie brak konieczności pamiętania haseł czy szybkość logowania. Biometria naczyń krwionośnych jest przy tym o wiele bezpieczniejsza.

Przeczytajcie także: Tak w przyszłości palec może zastąpić kartę

Tymczasem specjaliści od bezpieczeństwa informatycznego podkreślają, że coraz więcej osób będzie mieć problem z ochroną swoich urządzeń za pomocą haseł. – Biorąc pod uwagę moc obliczeniową dzisiejszych komputerów, hasło złożone z ośmiu znaków łamie się w kilkanaście minut. Obecnie aby odpowiednio zabezpieczyć się przed kradzieżą danych, powinno się używać haseł złożonych z minimum 20 znaków, przy czym powinno się je regularnie zmieniać, a do każdego urządzenia czy usługi powinno ono być inne. Zwykły użytkownik smartfona czy komputera nie jest w stanie tego zapamiętać – mówi Zbigniew Styś, dyrektor departamentu informatyki w spółce PKO BP Finat.

Biometria jest więc interesującym sposobem na wyeliminowanie tego problemu. Wykorzystanie biometrii w branży finansowej będzie jednym z tematów Kongresu Bankowości Detalicznej, który jutro rozpoczyna się w Warszawie. Informacje na temat tego kongresu można znaleźć tutaj. Serwis Cashless jest patronem medialnym tego wydarzenia.

UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies