Z obniżenia składek w związku z rzadszą jazdą mogą skorzystać klienci, którzy używają rozwiązań telematycznych, w Polsce wciąż mało popularnych
Z danych przytaczanych przez porównywarkę ubezpieczeń Porówneo wynika, że w okresie pandemii o ok. 20 proc. spadła liczba kilometrów pokonywanych przez brytyjskich kierowców. Brytyjczycy zaczęli też jeszcze chętniej sięgać po ubezpieczenia w modelu Pay As You Drive, w których wysokość składki jest uzależniona od liczby przejechanych kilometrów. Jedna z tamtejszych firm sprzedających polisy, PAYD od początku roku zanotowała 75-procentowy wzrost sprzedaży.
W okresie pandemii ruch zmalał również na polskich drogach. Średnia liczba kilometrów przejechanych przez użytkowników nawigacji NaviExpert w marcu tego roku była o 16 proc. niższa, w kwietniu o 30 proc. , a w maju o 13 proc. niższa niż w analogicznych miesiącach 2019 r. W święta wielkanocne spadek ruchu sięgnął 53 proc., a na weekend majowy kierowcy wybrali trasy o 30 proc. krótsze. Mniejszy jest również ruch w dużych miastach. Obecnie średnie czasy przejazdów w godzinach popołudniowych szczytów są krótsze niż rok temu o tej samej porze – w Katowicach o 26 proc., w Krakowie o 11 proc., a w Poznaniu o 8 proc.
Mniejszy ruch nie przekłada się jednak bezpośrednio na niższe składki dla polskich kierowców. Nie są bowiem u nas popularne urządzenia telematyczne, które pozwoliłyby rzetelnie określać, ile kilometrów pokonuje dane auto, i tym samym obniżyć składki tym kierowcom, którzy rzeczywiście przemieszczają się na mniejsze dystanse. Ofertę uwzględniającą styl jazdy i liczbę przejeżdżanych kilometrów mają obecnie w Polsce tylko trzej ubezpieczyciele: Link4, Uniqa i Ergo Hestia pod marką YU!, a zainteresowanie takim modelem wśród polskich kierowców nie jest zbyt duże. Odpowiednie dane zbiera jeszcze PZU od kierowców jeżdżących z rozwiązaniem PZU GO, ale na razie nie wykorzystuje tych informacji do kalkulacji składki.
Nie ma natomiast podstaw, by zmniejszenie ruchu w pandemii poskutkowało ogólnym obniżeniem składek ubezpieczeniowych. Okazuje się bowiem, że choć na drogach jest mniej aut, to ubezpieczyciele wypłacają niemal tyle samo odszkodowań. Jak wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, w II kwartale tego roku (czyli w okresie największego ograniczenia ruchu) ubezpieczyciele wypłacili prawie 4,5 mld zł odszkodowań z OC (w porównaniu do niespełna 4,7 mld zł w analogicznym okresie 2019 r.). Wypłaty z autocasco utrzymały się na tym samym poziomie – 2,7 mld zł. Dlaczego suma wypłat nie zmalała? Branżowi eksperci tłumaczą to brawurą kierowców, którzy na pustych drogach chętniej przyciskali pedał gazu. Szkód było co prawda mniej, ale te, do których doszło, były znacznie poważniejsze i kosztowniejsze.