Operator NaviExpert, czyli spółka Telematics Technologies, udostępnia już technologię umożliwiającą natychmiastowe wykrywanie wypadku oraz przygotowanie raportu powypadkowego na podstawie danych telematycznych. Kolejnym krokiem będzie automatyczna wycena szkód
Telematics Technologies, twórca nawigacji NaviExpert, jest na końcowym etapie prac nad usługą wyceny szkody bezpośrednio po wypadku na podstawie danych zebranych przez urządzenia telematyczne. To – po automatycznym wykrywaniu kolizji oraz po dostarczaniu raportów powypadkowych – kolejny krok na insurtechowej ścieżce firmy. Rozwiązanie jest rozwijane pod nazwą NaviExpert Pulse.
Wykonanie kalkulacji będzie możliwe dzięki danym o zdarzeniu pozyskanym z beaconu (czujnik komunikujący się za pośrednictwem technologii bluetooth) i aplikacji telematycznej. Jak tłumaczy Adam Bąkowski, prezes firmy, bardzo precyzyjne informacje o tym, jak przebiegał wypadek, zostaną skonfrontowane z bazami danych na temat szkód o podobnym przebiegu i na tej podstawie oszacowana zostanie wartość uszkodzeń w pojeździe. Rozwiązanie może odegrać dużą rolę w przeciwdziałaniu oszustwom ubezpieczeniowym, a zainteresowani nim mogą być zarówno ubezpieczyciele, jak i właściciele flot.
Swoją insurtechową nogę twórca aplikacji NaviExpert tworzy już od pięciu lat. Telematics Technologies stoi bowiem za dwoma ubezpieczeniowymi projektami telematycznymi działającymi na naszym rynku. Pierwszy to prowadzony przez Link4 program Kasa wraca, w ramach którego kierowcy jeżdżący z nawigacją NaviExpert mogą liczyć na bonusy za bezpieczną jazdę. Niedawno w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać, że do promocji przystąpiło już 58 tys. klientów, którzy łącznie wygenerowali 3 mln zł premii.
Drugi projekt to PZU GO. To właśnie Telematics Technologies dostarcza beacony i technologię pozwalające automatycznie wykryć, że auto brało udział w wypadku. W takiej sytuacji centrum ratunkowe próbuje skontaktować się z kierowcą i ustalić, czy jest mu potrzebna pomoc, a jeśli połączenia nie uda się nawiązać, od razu wysyła służby ratunkowe na miejsce zdarzenia. Warto tu wspomnieć, że ubiegając się o partnerstwo z PZU, polska firma pokonała wielu zagranicznych konkurentów, w tym Cambridge Mobile Telematics i Octo Telematics, które wyprzedziła pod względem dokładności danych na ostatnim etapie rywalizacji o kontrakt z ubezpieczycielem – testów zderzeniowych przeprowadzanych na torze wyścigowym.
Technologia przygotowana przez Telematics Technologies pozwala jednak iść dalej niż projekt PZU GO. Beacon wyposażony w akcelerometr i docelowo w żyroskop, przyklejony do przedniej szyby samochodu, połączony z aplikacją mobilną i chmurą analizuje sytuację drogową i styl jazdy kierowcy. Jeśli dojdzie do kolizji, firma może nie tylko niezwłocznie przekazać informację o niej, ale też dostarczyć danych pozwalających na rekonstrukcję wypadku: okoliczności zdarzenia, opis warunków drogowych, tor jazdy kierowcy, zachowanie pojazdu tuż przed kolizją i w trakcie zderzenia, a także obraz z miejsca zdarzenia na podstawie zdjęć street view. A dodatkowo – jak zdradza Adam Bąkowski – w 2021 r. Telematics planuje zaoferować ubezpieczycielom i właścicielom flot również uzyskiwanie wyceny szkody zaraz po wypadku, na podstawie danych z pojazdu, niepodatnych na przekłamania, których nieraz dopuszczają się uczestnicy kolizji.
Firma prowadzi rozmowy na ten temat z graczami zarówno z polskiego rynku ubezpieczeń, jak i z zagranicy, ale na razie nie chce zdradzać szczegółów. Wiadomo jednak, że na rynku hiszpańskim nawiązała współpracę z jednym z największych tamtejszych zakładów – Mapfre, wraz z którym prowadzi obecnie testy swojego rozwiązania w należącym do ubezpieczyciela Centro experimentación y seguridad vial (centrum eksperymentów i bezpieczeństwa ruchu drogowego). W promowaniu swojego rozwiązania Telematics Technologies może też liczyć na wsparcie Hannover Re (trzeciego pod względem wielkości reasekuratora na świecie), który będzie je rekomendował ubezpieczycielom komunikacyjnym korzystającym z jego usług.
Telematics Technologies debiutowało w 2005 r., wtedy jeszcze działając pod nazwą NaviExpert i oferując pierwszy system nawigacji dla smartfonów z funkcją omijania korków, który był i jest dostępny u wszystkich operatorów telekomunikacyjnych w Polsce. Do tej pory aplikacja doczekała się 13 mln pobrań, z czego 3 mln klientów aktualnie aktywnie z niej korzysta, a ponad 0,5 mln płaci za usługi w ramach miesięcznej subskrypcji.
Wejście na rynek Google’a z jego usługami nawigacyjnymi zmusiło firmę do szukania pomysłów na rozwój obok giganta. Jednym z nich są silne partnerstwa i mocna obecność lokalna, pozwalająca na szybkie integracje danych z krajowych źródeł i pozyskiwanie aktualnych informacji o stanie polskich dróg. Drugim zaś jest wykorzystanie posiadanych kompetencji w innych branżach – takich jak ubezpieczeniowa, np. do wykrywania wypadków, rekonstrukcji ich przebiegu czy analizy ryzyka opartej na indywidualnej ocenie stylu jazdy. Dziś działalność w obszarach insurtech i zarządzania flotami stanowi 30 proc. całości przychodów firmy. A te z kolei – jak chwali się Telematics, podsumowując rok – wzrosły o 25 proc. względem 2019 r.