Internetowe porównywarki ubezpieczeń wydają się wprost idealnym rozwiązaniem dla polskiego klienta. Łączą wygodę zdalnej obsługi, tak istotnej już nie tylko dla najmłodszego pokolenia, z zamiłowaniem do oszczędności, która jest możliwa ze względu na porównywanie ofert i wybranie tej najkorzystniejszej. Na rynku jest już sporo podmiotów tego typu, a część z nich cieszy się całkiem niezłą rozpoznawalnością wśród klientów. A jeśli do tego spojrzymy, na takie rynki jak brytyjski czy węgierski, gdzie porównywanie i kupowanie polis przez internet jest bardzo popularne, to pozostanie już tylko wieszczyć porównywarkom rychły sukces.
Tyle że tego typu platformy są już obecne na rynku od dłuższego czasu, a sukces wciąż nie nadchodzi. Nadal nie udaje się przełamać dominacji agenta w sprzedaży ubezpieczeń. A jego pozycja jest na tyle silna, że kolejne serwisy zaczynają się pozycjonować jako połączenie porównywarki z agentem. Jednocześnie inwestują w różne formy wsparcia klienta przy zakupie – np. rozwijając call center czy dając możliwość czatu z konsultantem, co oczywiście podnosi koszty działania. Okazuje się jednak, że bez tego trudno zapewnić sobie odpowiednio wysoką konwersję. Polacy bowiem chętnie w internecie porównują ceny i sprawdzają, jakiej oferty mogą się od ubezpieczycieli spodziewać, ale ostatecznie umowę idą zawrzeć do agenta, ceniąc sobie pomoc specjalisty.
Porównywarki szukają dla siebie miejsca na rynku i pomysłu na dalsze funkcjonowanie. W ostatnim czasie jedna z nich zmieniła właściciela – Punkta, znana wcześniej jako mfind, trafiła pod skrzydła ubezpieczeniowej grupy BIK. Inna – KioskPolis.pl – nawiązała współpracę z OLX-em, dzięki czemu użytkownicy mogą na stronie ubezpieczenia.olx.pl/samochody poznać i porównać oferty ubezpieczycieli, a także kupić polisę komunikacyjną, nie opuszczając serwisu. Mówi się też, że porównywarka miałaby ochotę na nawiązanie współpracy z bankami i wdrożenie swojego rozwiązania w ich aplikacjach mobilnych.
Jeszcze inne plany ma Ocenapolis.pl – pod koniec zeszłego roku weszła w partnerstwo z pośrednikiem finansowym UnilinkCash, którego agenci mogą teraz oferować ubezpieczenia dostarczane za pośrednictwem porównywarki. Firma planuje również udoskonalać swój serwis internetowy, w którym mają się pojawić takie udogodnienia dla użytkowników jak np. skaner kodu Aztec w dowodzie rejestracyjnym czy usługi bezpłatnego odraczania płatności.
A z kolei Porówneo postanowiło wesprzeć swoich klientów, uruchamiając Centrum Pomocy. W razie kolizji lub awarii mogą zadzwonić pod wskazany numer i dowiedzieć się, jaka pomoc przysługuje im w ramach posiadanego ubezpieczenia, jak wezwać assistance i jak zgłosić szkodę.
Jakie są perspektywy rynku porównywarek w Polsce? Jak zmienił się on w ostatnich latach? Czy zainteresowanie takimi usługami jest na tyle duże, że oczekiwania i ambicje funkcjonujących platform mogą zostać zaspokojone? W którą stronę porównywarki muszą pójść, by osiągnąć bardziej spektakularne wzrosty? Czy szansą są partnerstwa porównywarek z podmiotami różnego typu, o których ostatnio coraz więcej się słyszy? Jak radzić sobie z efektem ROPO (klient szuka produktu w internecie, a kupuje w punkcie stacjonarnym)? Jak upraszczać formularze, jak zdobywać wiarygodne dane, by cena nie zmieniała się przy finalizacji zakupu? Gdzie są bariery, a gdzie szanse dla porównywarek od dawna obecnych i tych świeżych na rynku?
Odpowiedzi na te pytania poszukam wspólnie z zaproszonymi gośćmi podczas drugiego spotkania z cyklu Cashless Insurtech Live. Program będzie można oglądać na żywo na stronie cashless.pl oraz w mediach społecznościowych już 25 lutego. Zapraszam.
