Choć na wydawnictwie kart nie zarabia się już tak dobrze jak kiedyś, w minionym półroczu nie brakowało ciekawych, kartowych debiutów
Obniżka prowizji interchange spowodowała, że opłacalność wydawania i zarządzania kartami jest o wiele mniejsza niż jeszcze dwa czy trzy lata temu. Mimo tego na rynek wciąż trafiają nowe, ciekawe plastiki. Wybrałem sześć moim zdaniem najciekawszych, które trafiły do oferty instytucji finansowych w mijającym właśnie półroczu. Przy czym zaznaczam, że określenie "najciekawsze" odnosi się nie tylko do wyglądu samego plastiku, ale i konstrukcji produktu.
Przeczytajcie także: Karty wchodzą w płatności za dostęp do treści
Mimo, że nowe karty cały czas trafiają do sprzedaży, to widać, że w bankach trwa proces definiowania na nowo biznesu płatniczego. Spośród sześciu najciekawszych kart, jakie wybrałem do zestawienia, cztery zostały zaoferowane przez firmy niebędące bankami. To efekt nie tylko obniżki interchange, ale i rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, które znacznie ograniczyły możliwości banków w segmencie kart przedpłaconych. Ich miejsce zajmują więc zagraniczne firmy z licencjami instytucji płatniczych.
Przeczytajcie także: W Polsce działa już 413 tys. terminali zbliżeniowych
Kolejność kart w zestawieniu jest przypadkowa. Na kolejnych sześciu slajdach prezentuję Wam poszczególne produkty wraz z ich krótką charakterystyką. Uważni czytelnicy Cashless mogą je sobie przypomnieć z tekstów dostępnych w serwisie. Wszystkie opisywałem w momencie debiutu. Zgadzacie się z moim wyborem najciekawszych kart sezonu zima/wiosna 2016? Zapraszam do zabawy.
Nowa karta to element programu rabatowego AGRO, kierowanego do rolników a przygotowanego przez SGB wraz z organizacją MasterCard. W jego ramach użytkownicy kart AGRO mogą korzystać ze zniżek na zakupy w sklepach z produktami rolnymi. Ma to być korzystne także dla handlowców, którzy dzięki temu mogą liczyć na zwiększenie obrotów.
Nową kartę charakteryzuje ponadto nieszablonowa grafika, nawiązująca do natury i tradycji ludowych. Karta występuje w dwóch wersjach: jasna i ciemna. Jak twierdzą pomysłodawcy karty, to pierwszy produkt płatniczy przygotowany specjalnie dla rolników. I ma szansę znaleźć naśladowców. Niedawno prezes BGŻ BNP Paribas zadeklarował, że kierowana przez niego instytucja na jesieni również wprowadzi do oferty podobny instrument.
Z tego co wiem, Karta BitBay to pierwsza na naszym rynku karta złotowa, która umożliwia bezpośrednie transakcje gotówkowe i bezgotówkowe z konta prowadzonego w bitcoinach. Aby ją otrzymać, należy zarejestrować się na platformie BitBay i złożyć odpowiedni wniosek. Karta zostanie wysłana pocztą. Koszt jej wydania oraz użytkowania w pierwszym roku to 140 zł. Operacje wykonywane plastikiem są przeliczane z bitcoinów pobieranych z konta na platformie BitBay na złote po aktualnym kursie.
Co ciekawe, choć w materiałach reklamowych karta jest nazywana debetową, formalnie to prepaid wydawany przez serwis Wiewiórka, współpracujący przy tym z bankiem Millennium. Wypłaty z bankomatów tej instytucji Kartą BitBay są więc bezpłatne. Udział Millennium w tym przedsięwzięciu nie do końca jest dla mnie jasny. Z informacji przekazanych mi przez przedstawicieli tej instytucji wynika, że Wiewiórka wydaje te prepaidy na własną rękę. Ale przecież nie może robić tego wbrew umowie z Millennium...
Nowa karta, wydawana przez spółkę należącą do tej samej firmy co Euronet, to w moim odczuciu próba pogodzenia wody z ogniem. KNF zakazując wydawnictwa prepaidów w Polsce wskazał na kilka czynników, które powodują, że instrumenty są nielegalne. Jednym z nich jest to, że karty przedpłacone są połączone z rachunkiem technicznym, umożliwiającym ich zasilanie i pranie brudnych pieniędzy. Visa ePay jest więc prepaidem, który nie pozwala na doładowywanie. Kupujący ją pozostają jednak anonimowi, więc o spełnieniu wszystkich wymogów nadzoru nie ma więc mowy.
Nowe karty sprzedawane są w dwóch nominałach: 100 i 200 zł, w cenach odpowiednio 110 i 210 zł. Umożliwiają dokonywanie płatności bezgotówkowych we wszystkich sklepach stacjonarnych i internetowych oznaczonych logo Visa. Aby dokonać zakupów w sieci, należy jednak wpierw zarejestrować kartę na stronie internetowej kartaepay.pl. Natomiast przed dokonaniem zakupów w sklepie stacjonarnym użytkownik karty powinien ją podpisać na rewersie. Karta nie pozwala na wyjmowanie pieniędzy z bankomatów i nie ma funkcji zbliżeniowej. Można ją kupić w salonach prasowych Relay, Inmedio oraz 1-minute.
To kolejna karta przedpłacona, wydawana przez niebankową instytucję z zagranicy. Pod marką Viabuy karty sprzedaje brytyjska firma PPRO. Viabuy to nietani produkt – kosztuje 375 zł jednorazowej opłaty plus 125 zł rocznej prowizji za użytkowanie. Wypłata gotówki z bankomatu kosztuje jednorazowo 20 zł. Bezpłatne są transakcje bezgotówkowe i pomiędzy użytkownikami kart.
Zdaniem PPRO atutem produktu jest to, że nie wygląda jak karta przedpłacona - może być w kolorze złotym lub czarnym, a wytłoczone w plastiku napisy sprawiają wrażenie, że użytkownik posługuje się kartą kredytową. Z informacji zawartej na stronie wynika, że zasilenie karty może odbywać się za pośrednictwem przelewu SEPA a nawet we wpłatomacie i jest bezpłatne. Rachunkiem karty można zarządzać za pośrednictwem internetowego serwisu transakcyjnego przypominającego system bankowości elektronicznej.
Nowa karta przedpłacona powiązana jest z technicznym rachunkiem bankowym umożliwiającym zasilanie. Można ją doładować maksymalnie równowartością 2,5 tys. euro miesięcznie i 10 tys. euro rocznie. Rachunkiem karty można zarządzać z poziomu serwisu transakcyjnego dostarczanego przez Wizz Air. Karta jest dostępna dla wszystkich członków programu lojalnościowego prowadzonego przez te linie lotnicze, czyli Wizz Discount Club.
Charakterystyczną cechą nowego prepaida jest jego wielowalutowość. Karta umożliwia bowiem dostęp do pięciu subkont prowadzonych: w złotych, euro, funtach brytyjskich oraz koronach szwedzkich i norweskich. Kartę można zasilić w jednej z tych walut, a następnie przewalutować wpłacone pieniądze na walutę innego subkonta. Dzięki temu można płacić w kraju waluty i zachować większą kontrolę nad kosztami transakcji. Wydanie karty kosztuje 20 zł, ale opłata jest zwracana w przypadku zasilenia jednorazowo rachunku karty kwotą min. 420 zł. Miesięczna prowizja za korzystanie z karty wynosi 3 zł. Jej także można uniknąć zasilając rachunek karty regularnie kwotą min. 420 zł miesięcznie.
DiPocket to brytyjski startup, który do Polski wszedł z pomysłem na konto DiP wyposażone w kartę płatniczą, zarządzane wyłącznie z poziomu aplikacji mobilnej i umożliwiające tradycyjne przelewy oraz międzynarodowe transfery pieniędzy. Nasz rynek jest drugim, po Wielkiej Brytanii, gdzie oferta DiPocket jest dostępna. Aby zacząć korzystać z oferty DiPocket, należy najpierw zainstalować aplikację na swoim smartfonie. Następnie należy zarejestrować się w systemie i zamówić kartę MasterCarda, która formalnie jest prepaidem połączonym z kontem DiP. Można więc nią płacić oraz wyciągać gotówkę z bankomatów w ciężar tego konta tak długo, jak długo będą na nim pieniądze.
Zgodnie z informacją przekazaną przez DiPocket aplikacja pozwala na natychmiastowe i darmowe przelewy P2P pomiędzy użytkownikami z Polski, Wielkiej Brytanii oraz krajów strefy euro, wymianę walut (złoty, euro, funt, frank szwajcarski i dolar) ze spreadem zaczynającym się od 0,5 proc., bezprowizyjne płatności bezgotówkowe kartą, bezpłatne wypłaty z bankomatów Pekao, itd.