To dla mnie dość zaskakująca informacja, ale potwierdzona przez biuro prasowe mBanku: instytucja rozpoczyna właśnie prace nad bankowością mobilną nowej generacji. Informacja zaskakująca dlatego, że aplikacja obecnie oferowana przez ten bank ma dopiero dwa lata i wciąż jest uznawana za jedną z najlepszych na polskim rynku. Zastosowane w niej rozwiązania, jak choćby mobilny PIN czy tzw. hamburger menu, w momencie debiutu były nowością. Dziś to rynkowy standard, ale jeszcze nie wszystkim konkurentom udało się go osiągnąć. Nie można więc powiedzieć, że aplikacja mBanku się zestarzała.

Przeczytajcie także: Mobilny dowód osobisty ma działać już w przyszłym roku

Z informacji, jakie udało mi się uzyskać wynika, że mBank rekrutuje już do nowego projektu programistów. Świadczyć to chyba może o tym, że większość prac chce wykonać własnymi siłami. Nowa aplikacja ma być rozwiązaniem natywnym a póki co bank nie zamierza inwestować w nowy serwis transakcyjny w technologii RWD, na którą ostatnio postawił np. ING Bank Śląski.

Na razie projekt jest na bardzo wstępnym etapie i nie padają jeszcze żadne daty, kiedy nowa aplikacja mogłaby zostać udostępniona klientom. Z zapewnień biura prasowego mBanku wynika, że projekt nie ma nic wspólnego z planami wdrożenia mobilnych płatności HCE, które zgodnie z zapowiedziami mają pojawić się obecnej aplikacji już w przyszłym kwartale. Natomiast nowa apka zostanie przygotowana na urządzenia z systemami Android i iOS. Nie wiem, czy zyska też wersję na Windows.

Przeczytajcie także: Już tylko dwa banki z apką na BlackBerry

Z zupełnie już nieoficjalnych i niepotwierdzonych informacji wynika także, iż mBank zastanawia się nad wprowadzeniem do nowej aplikacji sprzedaży biletów komunikacji miejskiej oraz możliwości opłacania postoju w płatnych strefach parkowania. Taką ofertę ma już BZ WBK, który współpracuje na tym polu z lubelską firmą Finanteq. Bilety mają wkrótce trafić także do aplikacji Credit Agricole, BGŻ BNP Paribas i Śląskiego. Chyba można więc już mówić o jakimś trendzie.