Kilka banków już zastosowało w swoich apkach mobilnych tzw. dolne menu. Założę się, że wkrótce zrobią to kolejne, a w pierwszej kolejności może to być ING
Jeśli dobrze pamiętam, pierwszym bankiem w Polsce, który w aplikacji mobilnej w wersji na Androida zastosował dolne menu, był PKO BP. Instytucja zrobiła to pod koniec ubiegłego roku. Wprowadzając tę nowość do IKO zainspirowała mnie nawet do napisania artykułu na temat rozwiązania, które, jak wówczas sądziłem, wkrótce będzie bardzo popularne. Ów tekst znajdziecie tutaj.
Przeczytajcie także: Skrzynka wiadomości będzie wkrótce w apce każdego banku
I wydaje się, że moje słowa okazały się prorocze. Dolne menu w kwietniu tego roku trafiło do aplikacji mBanku. Instytucja ta poszła krok dalej niż PKO, który pozostawił jeszcze sporo funkcji w tzw. hamburger menu. W mBanku jego rola została zmarginalizowana, a główna nawigacja odbywa się właśnie poprzez menu na dole ekranu. Prawdopodobnie wkrótce dolne menu pojawi się także w aplikacji ING. Jeden z czytelników Cashless podesłał taką oto ilustrację:
Jak się okazuje, został zaproszony do udziału w ankiecie, z której ING chce dowiedzieć się, gdzie klienci najchętniej widzieliby funkcję umożliwiającą zakup ubezpieczenia. Z faktu tego nie wyciągałbym wniosku, że nowa wersja aplikacji Śląskiego będzie wyglądać jak na załączonym zrzucie z ekranu – to może być jedna z opcji. Pokazuje jednak kierunek, w którym rozwój bankowości mobilnej Śląskiego może zmierzać w najbliższym czasie.
Przeczytajcie także: Prezes NBP chyba woli gotówkę
Podtrzymuję zatem zdanie, że dolne menu w bankowości mobilnej ma szansę wkrótce stać się standardem. Jest wygodniejsze niż hamburger menu, aczkolwiek wymaga zmiany nawyków. Dla przykładu moja żona, która do niedawna używała aplikacji mBanku, po wprowadzeniu jej nowej wersji przesiadła się na apkę Orange Finanse. W jej wypadku przyzwyczajenie do hamburgera jest na tyle silne, że wolała zmienić aplikację niż sposób korzystania z banku w telefonie.