Money back, zwany przez niektórych także cash backiem, to promocja polegająca na zwrocie części wydanych pieniędzy. Dotąd najczęściej wykorzystywana była przez banki, które w ten sposób zachęcały klientów do aktywnego używania kart płatniczych.

Przeczytaj także: mBank także nie wierzy w simcentryczne płatności mobilne?

Obecnie money back do promocji kart wykorzystywany jest rzadziej, przede wszystkim ze względu na spadek interchange. To prowizja pobierana przez banki od właścicieli punktów handlowo-usługowych z tytułu przyjętych przez nich płatności kartami. Jednak nie oznacza to, że money back trafi do lamusa. Coraz częściej służy bowiem do promowania płatności mobilnych.

Wkrótce w ten sposób zamierza zdobywać nowych klientów mPay. To prekursor płatności mobilnych na naszym rynku, który złapał wiatr w żagle po przejęciu przez Grupę Lew. Od 1 czerwca rozpoczyna akcję „Wakacyjny cash back”, w ramach której użytkownicy aplikacji mPay będą mogli odzyskać 10 proc. kwot wydanych za jej pośrednictwem na parkowanie w płatnych strefach oraz na bilety komunikacji miejskiej. Zwrot będzie ograniczony do 20 zł miesięcznie, a promocja potrwa do końca sierpnia.

Przeczytaj także: Billon wreszcie startuje w Aliorze i Plus Banku

mPay nie jest pierwszym operatorem płatności mobilnych, który wykorzystał money back do promocji swojego rozwiązania. Wcześniej robił to już np. BZ WBK, który w zakresie mobilnych płatności masowych współpracuje ze spółką SkyCash. W ubiegłym tygodniu użytkownicy aplikacji BZ WBK płacąc za parkowanie w centrach miast również mogli uzyskać 20 zł zwrotu poczynionych w ten sposób wydatków.

Money back znany jest również użytkownikom Blika. W kwietniu operator tego systemu płatności mobilnych oferował 10 proc. zniżki wszystkim klientom, którzy przy pomocy tego rozwiązania dokonywali zakupów w sklepie internetowym answear.com.