Najwięcej placówek bez tradycyjnej lady z kasami ma ING Bank Śląski
Z odpowiedzi na ankietę rozesłaną do największych banków komercyjnych na polskim rynku wynika, że na koniec ubiegłego roku miały one 170 oddziałów pozbawionych tradycyjnej obsługi kasowej. Nie znaczy to oczywiście, że klienci nie mogą w tych placówkach gotówki wypłacać bądź wpłacać. Aby to uczynić, muszą jednak skorzystać z maszyn takich jak bankomaty i wpłatomaty.
W grudniu ubiegłego roku najwięcej oddziałów nazywanych przeze mnie umownie cashfree miał ING Bank Śląski – 88. To nieco mniej niż kwartał wcześniej. Zapewne wynika to z prowadzonej przez tę instytucję, podobnie zresztą jak przez większość banków na polskim rynku, redukcji sieci placówek stacjonarnych. Drugi pod względem liczby oddziałów bezgotówkowych jest Alior a trzeci BZ WBK.
Z deklaracji biur prasowych banków wynika, że placówki bez kas mają jeszcze Getin, Millennium, City, Euro Bank, PKO, BGŻ i mBank. Większość tych oddziałów zlokalizowana jest w centrach handlowych. Zdaje się jako pierwszy na koncepcję takiej sieci wpadł Citi. Bank ten ma już kilkadziesiąt placówek nazywanych w jego nomenklaturze smartami. W większości z nich jednak obsługa kasowa wciąż jest.