Projekt o nazwie "Wyszukane przez Alior Bank" wystartował pilotażowo w wybranych placówkach instytucji a wkrótce ma zostać rozszerzony na cały kraj
Jednym z najpoważniejszych problemów, przed jakim stoją dziś banki, jest zdefiniowanie na nowo roli stacjonarnych oddziałów. Wiadomo, że jest ich sporo za dużo bo klienci nie przychodzą do nich tak często jak kiedyś, większość spraw załatwiając przez internet albo smartfona. Ale nawet te oddziały, które zostaną będą wkrótce świecić pustkami. Idea Bank, aby tego uniknąć zamienił je w przestrzeń do pracy i spotkań przy kawie a Handlowy zatrudnił w nich hostessy rozdające pluszaki. Teraz jeszcze inny, niekonwencjonalny pomysł przedstawił Alior.
Przeczytajcie także: Credit Agricole wdrożył kredytowego czatbota
Otóż w wybranych placówkach, docelowo projektem ma zostać objęta cała sieć banku, stanęły wielkie ekrany dotykowe, za pomocą których można przeglądać ofertę różnych produktów wybranych przez Aliora. Obecnie ich lista jest dość skromna. Znalazły się na niej np. elektryczne hulajnogi i skutery, zegarki czy roboty. Wszystkie produkty można na miejscu zarezerwować i opłacić przelewem lub od razu sfinansować zakup pożyczką udzieloną przez Alior. Oferta kierowana jest do wszystkich odwiedzających oddział banku, a więc także do osób niebędących jego klientami.
Listę przedmiotów oferowanych przez Aliora wraz z ich zdjęciami oraz cenami można znaleźć na stronie internetowej projektu pod adresem wyszukane.aliorbank.pl. Niestety, nie można ich przez internet kupić. Jedynym sposobem, aby je zamówić, jest osobista wizyta w oddziale. Ale uwaga! Wybranego i opłaconego przedmiotu nie można zabrać ze sobą do domu bo go fizycznie w oddziale nie ma. Dopiero później dostarczy go kurier pod wskazany adres.
Przeczytajcie także: Komisja Europejska uwierzyła w Billon
I co o tym myślicie? Ja szczerze mówiąc jestem zaskoczony tym pomysłem i dostrzegam w nim nieco sprzeczności. No bo jeżeli zdecydowałbym się kupić jakiś drogi sprzęt nie przez internet, tylko w sklepie stacjonarnym, to chciałbym go najpierw dotknąć, zobaczyć jak działa itd., a po wydaniu pieniędzy od razu zabrać go ze sobą. Nowy sklep Aliora na to nie pozwala. Nie oferuje też jakichś specjalnych cen na oferowane produkty. Przykładowo dostępna w nim hulajnoga Trybeco E-Rider kosztuje 3333 zł a dokładnie taka sama cena widnieje na stronie internetowej producenta.
Mówiąc o nowym pomyśle Aliora na pewno nie można mu zarzucić braku oryginalności choć zamiana oddziału na sklep trochę przypomina mi koncepcję Poczty Polskiej, której większość placówek przypomina dziś punkty sprzedaży dewocjonaliów. Projekt Aliora wygląda mi trochę jak szukanie na siłę zastosowania dla ekranów interaktywnych a nie jak zaspokojenie faktycznych potrzeb klientów. Dlatego wydaje mi się, że się nie sprawdzi, chyba że czegoś w tej koncepcji nie rozumiem.